poniedziałek, 23 września 2013

Letnio-jesienny misz-masz

Kochani! 
Witam Was pierwszego dnia jesieni. U mnie za oknem przedzierają się jeszcze ostatnie promyki letniego słońca, które niestety już tak nie grzeją jak jeszcze dwa tygodnie temu, ale i tak wprawiają w pozytywny nastrój. Miałam to szczęście, że poprzedni tydzień spędziłam na krótkim urlopie, wygrzałam się i skumulowałam trochę ciepła na zaś, ale po powrocie nieznośna aura wyssała ze mnie całe letnie nastawienie.



Nie narzekam już jednak na aurę, bo jesień to pora roku, która ma w sobie coś tajemniczego i magicznego, wszystkim pozwala się trochę wyciszyć, spędzić więcej czasu w swoich czterech ścianach, a dla wielbicieli spędzania chwil poza domem dostarcza niemałych atrakcji. Mowa oczywiście o grzybobraniu. Tylu miłośników zbierania grzybów, co w tym roku, jeszcze nie miałam wśród znajomych. Zastanawiam się czy to wynika z faktu, że się starzejemy, czy może raczej z mody na aktywne spędzanie wolnego czasu, kontemplowanie ciszy, poszukiwanie alternatywy dla telewizji, internetu? Oby jak najwięcej takich inicjatyw!


Ostatnio czytałam bardzo ciekawy artykuł o grzybach. Czy wiecie, że w Polsce występuje około 200 gatunków jadalnych grzybów, z których zbieranych najczęściej jest zaledwie dziesięć, do piętnastu? Ja myślę, że jednak nie tyle zbieranie grzybów jest w tym najważniejsze, co samo włóczenie się po lesie, dające podstawową radość odnawiającą siły. Jeśli nie ma grzybów, to nic... Można wziąć aparat w rękę i dopiero wtedy zauważyć jakie ciekawe krajobrazy maluje nam las. Czasem las trzeba zobaczyć na ekranie wyświetlacza naszych aparatów, aby naprawdę w niego uwierzyć.


Jak już wcześniej wspomniałam, udało nam się wyjechać, dość spontanicznie na krótkie wakacje tam, gdzie lato trwa cały rok....jak miło:) Bardzo dobrze wspominam tych kilka dni w innej kulturze, z nowo poznanymi znajomymi, którzy byli świetnymi kompanami przygód. Taki czas na naładowanie baterii był nam bardzo potrzebny. Z nowymi pomysłami wróciliśmy do domu i powoli, jeden po drugim zaczynamy je realizować!
 Nie przebrałam jeszcze zdjęć, nie lubię tego okropnie robić, zawsze ta czynność mnie bardzo nudzi, ale wrzucam kilka fot tak na rozgrzewkę. Przygotujcie sobie filiżankę dobrej herbatki, może być z prądem ;) i rozsiądźcie się w wygodnym fotelu! :)








Już tak dawno mnie tu nie było, że jeszcze nie pochwaliłam się Wam wywiadem, którego udzieliłam pewnej fantastycznej blogerce, która ma talent, głowę pełną pomysłów, czaruje tworzoną przez siebie biżuterią. Tych, którzy nie czytali jeszcze wpisu Oli na jej blogu, serdecznie zachęcam:

Na koniec jeszcze tylko pokażę Wam ostatnie poczynanie.... Z okazji urodzin, pewna młoda dama zamówiła zestaw przedszkolaka, czyli worek na buty, woreczek na ubrania i przyjemną poszewkę na kołderkę, oczywiście z Mimi :)


Tymczasem na dzisiaj kończę, te zdjęcia wyssały mi cały zapał do pisania;) Życzę Wam moi podczytywacze udanego tygodnia i korzystajcie z uroków jesieni!
Lulu

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz