piątek, 15 stycznia 2016

Z nowym rokiem...



Tak tak, nowym krokiem, ale nie do końca. Moje wyobrażenie o wczesnym macierzyństwie połączonym z własną działalnością, legło totalnie w gruzach. Trafił mi się wyjątkowo wymagający jegomość. Spania nie było za noworodka, nie ma i teraz :) W związku z tym, wszystkie projekty potraktowane po macoszemu...ale ciągnie mnie do bloga od kilku tygodni jak jeszcze nigdy, dlatego nie ma użalania, że matka zombie, oczy sine i jeszcze dzisiaj głowy nie myła, może z nowym rokiem będzie mi łatwiej i lepiej się zmobilizować do chociażby kilku słów.
Nakręcona jestem na tworzenie, oj tak.. teraz oczywiście faza dzieciowa mnie opanowała, bo siłą rzeczy ciągłe guganie i pieluchy potrafią zmienić nastawienie do życia, ale co by umilić trochę sobie i matkowym czytelniczkom naszą szarą codzienność, będę pokazywała Wam piękne rzeczy, które wyszły spod igły w Lulu Home.

 

Mam ogromną nadzieję, że już za kilka dni, nasz sklep luluhome.pl ruszy tak jak powinien. Narazie jest w wersji testowej i oczywiście można kupować, zamawiać itd. ale jeszcze poprzez formularz kontaktowy. Już za chwilę, wystarczy tylko kliknięcie koszyka, aby to czego chcecie znalazło się za chwilę w waszym domu :D Trwa to wiem, miliony lat, ale cóż....jak mówią lepiej późno niż wcale!
Zatem do przeczytania niebawem!
Lulu