poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Urodzinowe refleksje


Witam Was moi podczytywacze po słonecznym weekendzie. Dla wielu ten tydzień jest jednym z najmilszych tygodni w pracy, bo....trwa tylko 3 dni! Ja nie jestem w tej grupie szczęśliwców, ale nie narzekam, a dzisiejszy wpis chciałam potraktować "bardziej" prywatnie niż zwykle. 


Urodziny to często dzień głębszych przemyśleń, co nam się udało, zastanowienia się w jakim momencie swojego życia jesteśmy, zweryfikowania, czy rzeczywiście czerpiemy z niego co najlepsze, i czy jesteśmy Szczęśliwi przez wielkie S. Ja odkrywam powoli swoje miejsce na ziemi, odnajduję się w rzeczywistości, którą sama zaczynam (wspólnie oczywiście z drugą połóweczką-nie mylić z napitkiem alkoholowym ;)) tworzyć! Nie jest to ani łatwe, ani bezstresowe, ale przynosi wiele satysfakcji. Początki podobno są zazwyczaj natrudniejsze, ale jeśli człowiek wie czego chce i ze wszystkich sił stara się spełnić własne marzenia to wszechświat robi wszystko, aby mu to ułatwić (parafrazując słowa Paulo Coelho). Jadąc dzisiaj rowerem do pracy poczułam, że prawdziwe szczęście składa się z "pakietu" małych radości. Jechałam utartą ścieżką, ale dopiero dziś zauważyłam piękne kształty drzew, z koszyka rowerowego wydobywał się czekoladowy zapach urodzinowych muffinek, które przed samym wyjściem wyciągnęłam z pieca, w głowie kłębiły się różne myśli i obawy, co przyniesie dzień, jak rozwinąć mój mały biznes, ale w gruncie rzeczy czułam, że szczęście jest tuż obok mnie i tylko ode mnie zależy, czy się z tym szczęściem zaprzyjaźnię. Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że radość z najmniejszych sukcesów i powodzeń jest bardzo ważna. Pozytywne emocje przyciągają pozytywne zdarzenia. Dzisiaj mam to, o czym marzyłam po cichu, będąc jeszcze dzieckiem. Przede wszystkim kochającą rodzinę, męża, który mnie wspiera każdego poranka, i mały świat moich odwiecznych pasji, gdzie mogę się rozwijać. Ja już mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, a Wy?



 Nie bójcie się ryzykować! Zakończę mój mały wywód słowami Marka Twaina, mam nadzieję, że pomoże tym, którzy się obawiają wypłynąć na głęboką wodę w poszukiwaniu szczęścia:

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."




P.S. Jeśli ktoś miałby ochotę przyrządzić sobie muffinki czekoladowe z dodatkiem świeżych wiśni (mrożone też mogą być), to zamieszczam szybki przepis.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz